Kiero pewnie przez pomyłkę wydrukował bilet tego 01.07.2013 a że tego dnia już nie było osoby, której mógł dać bilet (może już nikt nie chciał kupić biletu tego dnia) to musiał ogarnąć temat. Kasa na pokrycie manka to pewnie z około 100nok czyli 200 w plecy. Jak ktoś daje bilet z pod lady to od razu wiadomo, że może być coś nie tak. Sam czasami się pomylę i tak robie ale od razu mówię, że bilet wydrukowany 2 przystanki temu i czy pasażer będzie się przesiadał (bilet ważny 45 min). Kierowca szukał osób, którym może wcisnąć bilet. Jeżeli w tej firmie kierowca jest jednocześnie konduktorem to zero stresu. Reasumując nie spisały was kanary to o co wielkie aj waj chyba, że musisz przedstawić komuś bilet z datą 11.07.2013 to trzeba było sapać przy wydawaniu biletu. Chyba, że to jakiś dorobkiewicz i wyciągnął bilet ze śmietnika lub z podłogi dnia 01.07.2013 i "sprzedał" 11.07.Codziennie jeden taki numer tj około 14 biletów i wychodzi 4200
.
